Machińska: Neo-sędziowie muszą ponieść konsekwencje
W piątek premier Donald Tusk oraz minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar spotkali się z przedstawicielami środowiska prawniczego, które sprzyja obecnemu rządowi. Uczestnicy spotkania ustalili m.in. konieczność przeprowadzenia weryfikacji sędziów powołanych po 2018 r., czyli po zmianach w Krajowej Radzie Sądownictwa wprowadzonych za rządów PiS.
Machińska zachwycona rozmowami
Do spotkania odniosła się prawniczka, była zastępczyni RPO (gdy funkcję pełnił Adam Bodnar) Hanna Machińska. "W piątek 6 września odbyło się spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem i ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem oraz jego zespołem na temat przywracania praworządności. O wadze spotkania niech świadczy to, że debatowaliśmy przez 5,5 godz. (z przerwą 15 minut), premier i minister był obecni przez cały czas. Znakomita, głęboka debata z udziałem wielu organizacji reprezentujących wszystkie zawody prawnicze, organizacji społecznych, sędziów, prokuratorów, łącznie ponad 40 osób" – przekonuje w serwisie wyborcza.pl.
"Problem podstawowy to kwestia neo-sędziów. Jest bardzo dobra koncepcja i wytyczona mapa drogowa. Neo-sędziowie muszą ponieść konsekwencje swoich działań, psucia wymiaru sprawiedliwości. Nie każdy w tym samym stopniu. Niektórzy, najmłodsi, będą pozostawieni w systemie sądownictwa bez konsekwencji. Oni nie mieli wyboru i musieli przejść przez neo-Krajową Radę Sądownictwa" – zauważa.
"Oczywiście grzech pierworodny, to neo-KRS. Mówiliśmy też o Sądzie Najwyższym i neo-sędziach oraz dwóch izbach, które nie mają podstaw funkcjonowania (Izba Odpowiedzialności Zawodowej oraz Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych). Te konsultacje miały niezwykle ważne znaczenie. Widać było wyraźnie jak wielkie znaczenie do rozwiązania tych problemów przywiązuje premier i co jest oczywiste dla Adama Bodnara – to jest jego misja życia zawodowego" – podsumowała Machińska.